20 kwietnia to przełomowy dzień w moim życiu. Kupiłam wagę. Gdy zobaczyłam na niej 81,5 kg wystraszyłam się samej siebie. Oczywiście trudno jest się w takiej sytuacji komukolwiek pochwalić taką wagą więc zatrzymałam ją dla siebie. Postawiłam sobie cel : zrzucić 15 kg do wakacji. Myślę że przy moim wzroście 164 cm tyle na razie wystarczy do zrzucenia. Czyli tak się składa że mam na to 2,5 miesiąca. Czy dam radę ? Nie wiem. Nie wiem czy zdołam wytrzymać tyle czasu bez słodyczy i bez wieczornego podjadania. Ponieważ to są właśnie moje największe słabości. Mam nadzieję że zapisując tu swoją wagę, jedzenie które spożywam i ćwiczenia które wykonuję, łatwiej będzie mi sprostać zadaniu, a efekty będą widoczne :) Chciałabym też zmotywować do działania samą siebie oraz inne dziewczyny, które są otyłe i chcą się zmienić. Na pewno nie jedna z Was czuje się ze sobą źle. Gdzieś w głębi czujemy się pięknymi, zgrabnymi kobietami ale gdy spojrzymy w lustro widzimy "małą świnkę" która popadła w kompleksy i nie wie co ma zrobić z własnym życiem. Pewnie do każdego z nas przychodzi taki dzień, w którym mówimy sobie dość i zaczynamy się zdrowo odżywiać by zgubić zbędne kilogramy. Ja czuję że właśnie taki dzień do mnie zawitał. To jest ten czas, który muszę wykorzystać i spełnić swoje marzenie by móc latem z innymi ludźmi popływać w jeziorze czy basenie bez wstydu że coś mi "zwisa" tu i tam. Więc ruszamy. Dziś w sumie minęło już kilka dni od rozpoczęcia mojej diety, a dokładnie 6. I nie mogę uwierzyć że już tyle wytrzymałam. Czuję się jak nowo narodzona choć schudłam dopiero 1,5 kg, co w wyglądzie zewnętrznym jeszcze nie jest widoczne. I chyba te 1,5 kg jest dla mnie największą motywacją w tym momencie , bo zrozumiałam że jak się czegoś bardzo chce to po prostu trzeba to zrobić. Wszystko w życiu jest możliwe, trzeba tylko bardzo chcieć. Postaram się robić od tej chwili zdjęcia wszystkiego co jem. Mam nadzieję że kogoś zmotywuję tym do działania i tak jak ja pokochacie jeść owoce zamiast słodyczy gdyż są one niesamowicie smaczne a przy tym zdrowe i małokaloryczne. Dieta, którą stosuję i mam zamiar długo długo stosować nie jest żadną konkretną dietą typu norweska, dunkana itp. Jest to jednym słowem dieta racjonalna, zdrowa. Polega przede wszystkim na piciu dużej ilości wody niegazowanej, nie jedzeniu słodyczy i kolacji jedzonej około 4 godziny przed snem.
Więc dzisiejszy dzień wyglądał tak:
ŚNIADANIE :
2 kromki ciemnego chleba z jajkiem i papryką (bez masła) + zielona herbata (liściasta)
II ŚNIADANIE :
jabłko
OBIAD :
Spaghetti ( razowy makaron Lubella + sos napoli + kilka listków natki pietruszki + kilka plasterków czerwonej papryki) + zielona herbata (liściasta)
KOLACJA o godz. 17:50
:
gotowane szparagi (bez smażenia w bułce tartej) + zielona herbata (liściasta)
Oczywiście w międzyczasie wypiłam około 1,3 l wody mineralnej niegazowanej. Najwięcej między śniadaniem II a obiadem. Obiad był o godzinie 15:00.
Po kolacji zrobiłam serie ćwiczeń:
30 brzuszków + 30 przysiadów
Następnie poszłam na około 30 minutowy spacer.
Dzisiejszy motywator:
Dobranoc :)